Zmiana nazwiska po ślubie

Ślub i wesele to jeden z najszczęśliwszych momentów w życiu każdej kobiety. Wiele miesięcy przygotowań i poświęceń spuentowanych wymarzoną ceremonią ślubną. Jednak ceremonia ślubna to nie tylko zarezerwowanie sali weselnej, zakup sukni ślubnej czy wybranie weselnego menu. Zawarcie związku małżeńskiego wiąże się również z dopełnieniem wszelkich formalności, dzięki którym w świetle prawa cywilnego i kościelnego możecie wspólnie z małżonkiem funkcjonować jako jedność. Dla kobiety niezwykle ważne jest podjęcie decyzji co do nazwiska, które będzie nosić po ślubie. Zostawić swoje czy przyjąć nazwisko męża? Oto odwieczne dylematy panny młodej.

Artykuł powstał we współpracy z serwisem slubny24.pl

Nie musisz zmieniać nazwiska

W polskim społeczeństwie przyjęło się, że żona musi (!) przyjąć nazwisko męża. Bo przecież nosić swoje panieńskie nazwisko to wstyd, prawda? Nic bardziej mylnego. Coraz więcej kobiet, szczególnie tych z „wyrobionym” już nazwiskiem rezygnuje z przyjęcia nazwiska po mężu. Spotyka się to z szeroką dezaprobatą szczególnie starszego pokolenia, które zostało wychowane według modelu: „kobieta jest własnością mężczyzny”. W żadnym wypadku nie możemy dać się podejmować decyzji pod naciskiem rodziców, a nawet samego męża. Zmiana nazwiska to bardzo ważna decyzja, która ma wpływ na wiele aspektów życia przyszłej żony.

Kompromis

Jeśli nie jesteś przekonana do całkowitej zmiany nazwiska, zawsze można przyjąć nazwisko dwuczłonowe. Wiele kobiet decyduje się właśnie na takie rozwiązanie. Jest to związane głównie z przywiązaniem do własnego nazwiska rodowego, jak również chęcią bycia utożsamianą z własnym mężem.

Zmiana nazwiska

Nie ma co przekłamywać rzeczywistości – zdecydowana większość świeżo upieczonych żon przyjmuje nazwisko swojego męża. Nie ma w tym nic złego – jest to decyzja wspólna, która jednak powinna być szczegółowo przedyskutowana. Zmiana nazwiska dla kobiety to dość duże utrudnienie w sferze formalnej. Po zmianie nazwiska konieczna jest wymiana takich dokumentów jak:

  • dowód osobisty

  • paszport

  • prawo jazdy

  • legitymacja studencka

  • dowód rejestracyjny samochodu

Zmiany należy zgłosić również zgłosić w:

  • miejscu pracy

  • ZUS

  • przychodni zdrowia

  • urzędzie skarbowym

  • banku

Jak widać na powyższych przykładach, zmiana nazwiska dla kobiety wiąże się z dużą „bieganiną” i dopełnianiem formalności.

Dlaczego kobiety decydują się na przyjęcie nazwiska męża?

Z bardzo prostego powodu: chcą stać się jednością ze swoim partnerem. Na decyzję o zmianie nazwiska może mieć również wpływ potencjalnych, przyszłych dzieci. Trudno wytłumaczyć małemu dziecku, dlaczego mamusia ma inne nazwisko niż tatuś, podczas gdy matki innych dzieci mają wspólne nazwisko z ojcami. Jest to aspekt czysto praktyczny, zaoszczędzający pytania i tłumaczenia, dlaczego nie chcesz nazywać się tak samo jak Twój mąż.

Wybierasz się w podróż poślubną? Odwiedź: https://e-wyjazd.pl/cudze-chwalicie-swego-nie-znacie-czyli-podroz-poslubna-w-polsce/

Nie tylko kobiety zmieniają nazwisko

Polskie prawo nie zabrania zmiany nazwiska męża na nazwisko żony. Jest to jednak niezwykle rzadka praktyka wśród młodych małżeństw. Wielu mężczyzn przyjęcie nazwiska żony utożsamia ze słabością, wręcz poniżeniem. Mężczyźni zostali „zaprogramowani” na przedłużenie swojego rodu, dlatego często marzą o synu, dzięki któremu nazwisko męża może przetrwać następne pokolenia.

Kiedy mężczyźni zmieniają nazwisko?

Choć jest to rzadkie zjawisko, nikt przecież nie powiedział, że jest ono niemożliwe. Zdarzają się przypadki, kiedy mężczyźni przyjmują nazwisko po żonie, a najczęściej wiąże się to z dość dziwnym lub wstydliwym własnym nazwiskiem. Bywają i takie przypadki, kiedy mężowie znanych żon zmieniają nazwisko tylko dlatego, aby również być rozpoznawalnym.

Ślub nie oznacza zmiany nazwiska przez kobietę. Owszem, jest to często praktykowane, jednak nie przymusowe. To od kobiety zależy, czy chce nazywać się tak samo jak mąż. Pamiętajmy jednak, że zmiana nazwiska wiąże się z załatwieniem mnóstwa formalności, na które często po prostu nie mamy czasu.

Dodaj komentarz